Okrążyłyśmy waderę, która nadal nas nie zauważyła. Fanta Wyskoczyła z krzaków zapędzając waderę w moją stronę. Przewróciłam ją na plecy.
-Złaś ze mnie - krzyknęła.
-Najpierw powiedz kim jesteś - warknęłam.
-Dobra tylko złaś.
Zeszłam z wadery. Otrzepała się z ziemi, ale dalej się nie odzywała.
-Więc... - powiedziałam zniecierpliwiona.
-Więc nie wasza sprawa.
-Nasza. Czemu chodzisz po naszych terenach?
-I tak nie zrozumiesz.
-Zrozumiem. Powiedziałaś, że szukasz pomocy.
-Bo szukam, ale nie waszej.
-Chcemy ci pomóc. Powiesz w końcu o co ci chodzi.
-Dobra.
<Fanta?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz