Człowiek basiora rzeczywiście przyszedł otworzył drzwi i wypuścił nas. Uciekłyśmy z zoo po drodze wypuszczając wszystkie inne zwierzęta. Po wszystkim umówiliśmy się żeby się jeszcze później spotkać i pobiegłyśmy do watahy. Oczywiście milion pytań gdzie byłyśmy i czemu tak długo nas nie było. Już wcześniej uzgodniłyśmy z Charli, żeby nikomu o tym nie mówić. Wróciłam do swojej
jaskini i położyłam się spać. Byłam strasznie zmęczona. Usnęłam prawie od razu.
<Charli?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz