-Po co w to kopałeś!-krzyknęłam, a mój głos poniósł się echem po kanionie.
-Chciałem zobaczyć czy jest wytrzymałe!-Wrzasnął Dias.
-I co jest?!
-Jak pękło to raczej nie jest?
-Zamknijcie się i biegnijcie szybciej. Woda zaraz tu będzie!-Wtrąciła się Akira.
Pewnie nie którzy zastanawiają się co się stało. O tuż w kanionie była tama. Tak, była. Oczywiście Dias musiał w nią kopnąć, żeby zobaczyć czy jest wytrzymała. Nie była i teraz musimy uciekać, żebyśmy nie zostali zalani. W górach nasze moce słabną i nawet najlepsze wilki z żywiołem wody nie mogły tego zatrzymać, więc pozostało nam uciekać. Po drodze znaleźliśmy Kese, Wasera i jakąś obcą waderę, której Waser pomagał znaleźć jej watahę.
Woda była coraz bliżej, a my biegliśmy dalej. W oddali zobaczyliśmy jakieś inne wilki. Jedna wilczyca odwróciła głowę.
-Mama, tata!-krzyknęła.
To była Moon. Obok niej biegły też Valexi, Ifus i Chrlie. Zwolniły bieg żebyśmy mogli je dogonić. W końcu byliśmy razem. Szkoda tylko, że za chwile możemy zginąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz