środa, 3 sierpnia 2016

Misja 1 Valixi cz.7

Na noc zatrzymałyśmy się w jakieś jaskini. Rano głodne, zmęczone i nie wyspane poszłyśmy dalej. Miałam nadzieje, że ten las nie jest duży ale się pomyliłam, był ogromny, gęsty i cichy. Szłyśmy w trójkę, mając nadzieje, że kogoś znajdziemy. Ptaki latały nad naszymi głowami. Ifus próbowała je łapać, ale szybko się poddała. Żadna z nas nie umiała polować. W naszym stadzie każdy basior umie polować, a z wader tylko moja matka i Moon, która sama chciała chodzić polować razem z ojcem pewnie tylko po to żeby pokazać jak jest świetna i w przyszłości zostać samicą alfa. Nie dość, że jest medyczką i szamanką to jeszcze chce zostać alfą,  a każdy wie, że to stanowisko należy się mnie. Musze na nie tylko zaczekać. A sądząc po tym, że nowe alfy będą wybierane w tedy kiedy wszystkie znajdziemy partnera, to będę musiała długo czekać zanim ktoś weźmie Moon, ale nie szkodzi, poczekam.
-Tam ktoś jest!-Powiedziała Ifus i zatrzymała się tak szybko, że prawie na nią wpadłam.
-Gdzie?
-Tam za krzakami.
Wszystkie popatrzałyśmy w tamtą stronę i rzeczywiście zobaczyłam jakiś ruch. Już po nas-pomyślałam.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz