-Pomogę ci-powiedziałam i zaczęłam otwierać klatką. Wyszłam poszukać Diany, a zamiast tego znalazłam dużo obcych wilków w klatce. Zamek się otworzył w chwili kiedy myśliwy mnie zauważył.
-Wiać-Krzyknęłam w chwili kiedy myśliwy wycelował we mnie.
Wilki nie dały się długo namawiać. Wszystkie wyskoczyły z klatki prawie tratując małą, białą waderę i jakiegoś szczeniaka. Pobiegłam przed siebie, a za mną pognała wilczyca, która niosła tamtego szczeniaka. Biegłyśmy przed siebie dopóki psy nie zgubiły naszego tropu. Wtedy byłyśmy już blisko mojej jaskini zaprosiłam ją do środka, gdzie opowiedziała mi jak zaatakowano jej watahę. Zaproponowałam jej dołączenie do stada Diany. Została z nami i ziajała się opieką nad szczeniakami. W końcu mieliśmy aż jednego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz