sobota, 30 lipca 2016

Od Diasa do Wasera

Pognałem, za obcym wilkiem. Chciałem się tylko przekonać kim jest. Diana i reszta stada patrzyła jak odbiegamy. Obcy wilk był szybki, nawet bardzo. Biegliśmy już długo, a on nie wydawał się zmęczony. Chciałem już krzyknąć, żeby zaczekał, ale w tej chwili coś pociągnęło wilka do góry i  nim się obejrzałem wisiał głową w dół. Dał się złapać w pułapkę rozstawioną przez myśliwych. Strasznie się wierzgał i nie mógł zejść.
-Czekaj, pomogę ci-powiedziałem i zacząłem przegryzać sznur. Po chwili wilk był wolny.
-Dzięki-powiedział.
-Nie ma sprawy. Jestem Dias.
-Waser.
-Czemu uciekałeś?
-Bo mnie goniłeś.
-Co tu właściwie robisz?
-Nic tak się błąkam. Szukam jakiejś watahy, żeby dołączyć.
-Może dołączysz się do mojej?
-Dobra.
-Choć przedstawię cię reszcie.
-Ciiii
-Co?
-Czujesz?
-Co?
-Ludzie.                      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz