Kiedy Diana spała poszedłem po jakieś śniadanie. Minęło już dużo czasu od kąt dołączyłem do watahy i wcale nie żałuje. Mieszkam sobie razem z Dianą i jest świetnie. Chociaż ostatnio Diana jakoś dziwnie się zachowuje. Pewnie musi się przyzwyczaić do małego stada. Ja też mam z tym problem, więc w pełni ją rozumiem.
Złapałem kilka królików i wróciłem do jaskini, ale Diany nie było. Trochę zaniepokojony poszedłem jej szukać. Stała razem z Akirą i rozmawiały o czymś szeptem. Były bardzo szczęśliwe, ale kiedy tylko mnie zobaczyły umilkły.
-Hej dziewczyny. Co tam?
-No, to ja was już zostawię-powiedziała Akira, uśmiechnęła się do Diany i odeszła.
-O co jej chodziło?-zapytałem.
-Musimy porozmawiać.
-Coś się stało?
-Dias... będziemy rodzicami.
Zatkało mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz