Przez tą myśl zwolniłem bieg. Najpierw do truchtu, a potem zacząłem iść ciągnąc łapy po ziemi. A co jeśli jej nie znajdę? A co jeśli mnie nie zechce? Może mogłem trochę z tym zaczekać, przemyśleć to.
Nie, myślałem już za długo. Po chwili znowu biegłem po słabym już tropie Diany i Akiry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz