Leżeliśmy razem na piasku. Aron był zmęczony, ja zresztą też. To był długi dzień. Kiedy słońce zaszło postanowiliśmy wracać. Doprowadziłam go do jego jaskini. Pożegnaliśmy się i poszłam do siebie. Usunęłam prawie od razu.
Wstałam dość późno. Wyszłam z jaskini i zauważyłem Aron'a. Podbiegłam, żeby się przywitać.
-Cześć.-powiedziałam
-Hej.
-Jak tam?
-Nieźle. Idę się przejść. Chcesz pójść ze mną?
-Jasne.
<Aron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz