Podszedłem do basiora. Nie wyglądał najlepiej. Z kilku miejsc leciała mu krew.
-Spokojnie - powiedziałem do niego. - Nic ci nie zrobimy.
Wilk spojrzał na mnie, potem na martwe wilki i znowu na mnie.
-Idź sobie - wydusił z siebie.
-Weźmy go stąd - powiedział Waser. - Niedaleko widziałem inną jaskinie.
Waser miał racje. Uspokajanie go w jaskini pełnej martwych wilków nie przyniesie najlepszych rezultatów. Cudem namówiłem basiora żeby poszedł z nami. Spuścił głowę i z podkulonym ogonem szedł wolno za Waserem. Wyszliśmy z jaskini. Deszcz zmienił się w wielką burze. Szedłem koło wilka. Cały się trząsł. Waser co chwila oglądał się za siebie patrząc czy idziemy.
Wilk upadł lądując w błocie. Na początku myślałem, że po prostu cię potknął, ale o stracił przytomność.
<Waser?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz