Podeszliśmy do kolejnego dołu, który znajdował się niedaleko nas. Od razu zajrzałem do środka. Leżał tam wilk w ogromnej kałuży krwi. Chwilę później obok mnie pojawił się mały szczeniak i Akira.
- Mały chyba nie powinien na to patrzeć... - Powiedziałem odciągając szczeniaka od tego widoku.
- Wiesz... Może wypadałoby zawiadomić o tym Alfę... - zaczęła Akira.
- Eh... Chyba masz rację... Ja odprowadzę szczeniaka do jaskini i spróbuję wyciągnąć stamtąd tego wilka - odpowiedziałem.
- Okej... To ja już pójdę. - Powiedziała w biegu.
Ja i młody wilczek pobiegliśmy do mojego domu. Po drodze złapałem kilka królików, żeby miał co jeść.
- Zostań tutaj dobrze? Ja zaraz wrócę. - Trąciłem go nosem i ruszyłem w drogę powrotną.
Gdy dotarłem na miejsce od razu zabrałem się za wyciąganie nieznajomego z ogromnej dziury. Zajęło mi to trochę czasu ale w końcu się udało.
Wtedy też zauważyłem biegnącą w moją stronę Akirę i Alfy.
<Akira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz