Ostrożnie odgarnąłem krzaki. Naszym oczom ukazał się... mały szczeniak zaplątany w gałęzie krzewów.
- Cześć! - powiedziałem do niego lecz on tylko spojrzał mi w oczy i próbował odsunąć się do tyłu.
- Hej, poczekaj! Chcemy ci tylko pomóc. - Odparła Akira delikatnie rozplątując go z gałęzi.
Na pierwszy rzut oka na ciele wilczka było widać masę ran i wystające kości.
Gdy wreszcie wygramolił się z krzewiny od razu zaczął uciekać w stronę lasu ale poranione łapki dały o sobie znać więc szczeniak upadł na ziemię.
Ostrożnie do niego podszedłem i delikatnie pomogłem mu wstać.
- Co z nim zrobimy? - spytałem patrząc na Akirę.
<Akira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz