Weszliśmy do jaskini. Akira szła przodem a ja za nią. Gdy byliśmy na miejscu basior zaczynał się budzić.
Z trudem otworzył oczy. Powoli wstał, było mu ciężko gdyż każdą część jego ciała pokrywały rany.
- Em... Cześć? - powiedziałem.
Wilk nie odezwał się. Spojrzałem na waderę.
- Chcemy wiedzieć co tu robisz... - odparła Akira.
- Nic nie powiem... - Zaśmiał się złośliwie.
Spojrzałem na niego podejrzliwie i westchnąłem. Nadal byłem zmęczony po ostatnim wydarzeniu...
- Dobra koniec cyrków... - powiedziałem chcąc wrócić wreszcie do jaskini. - Gadaj po co potrzebny jest wam szczeniak. - warknąłem.
Nieznajomy zaśmiał się po raz kolejny pokazując rząd żółtych zębów... Podszedłem kilka kroków bliżej.
- Nie zbliżaj się. - powiedział z głupim uśmiechem na twarzy.
- Przestań Aron! - krzyknęła Akira.
Niechętnie wróciłem na swoje miejsce obok wadery i warknąłem po raz kolejny.
<Akira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz