W wyszedłem rano z jaskini i od razu poszedłem w stronę lasu. Szybko złapałem trop i popędziłem dalej. Znalazłem małe stado saren. Zacząłem się skradać w ich stronę, a kiedy byłem już blisko skoczyłem na jedną. Po paru minutach byłem już najedzony i zacząłem wracać. W tedy usłyszałem jakiś szelest w krzakach. Podbiegłem tam i zobaczyłem jelenia. Jako że byłem już najedzony postanowiłem dać mu spokój. W tedy skoczył na niego jakiś inny wilk. Rozpoznałem go. Był z mojej watahy.
-Cześć! - Krzyknąłem do niego.
-Hej - Odpowiedział ...
<Ktokolwiek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz