Już miałam się zgodzić kiedy usłyszałam wystrzał. Wiedziałam co to oznacza. Ludzie. Diana najwyraźniej też to wiedziała.
-Biegiem! -Krzyknęła i zaczęłyśmy usiekać.
Ściemniało się coraz bardziej. Usłyszałam za sobą okrzyki ludzi i warczenie psów. Biegłyśmy coraz szybciej.
W końcu dźwięki ucichły. Zatrzymałyśmy się. Las był cichy i ciemny. Słońce na dobre zaszło. W tedy zdałam sobie sprawę, że nie wiem gdzie jestem.
Zgubiłyśmy ludzi i siebie przy okazji też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz