Wilk zatrzymał się nagle i zaczął rozglądać po okolicy. Zapewne stwierdził, że daliśmy mu spokój i zaczął iść przed siebie. Szliśmy za nim kawałek dopóki nie schował się w jakieś jaskini. Nie dziwie się mu mały deszczyk zmienił się w prawdziwą ulewę i chyba dopiero się rozkręcał. Już mieliśmy też poszukać schronienia kiedy zobaczyliśmy inne wilki. Były to dwa basiory o szarej sierści i uśmiechu, który nie wróżył nic dobrego.
-Tam się chowa - Powiedział jeden wskazując na jaskinie.
Weszli tam i po chwili rozległ się pisk. Ruszyliśmy w stronę jaskini gotowi pomóc i tak już rannemu wilkowi.
Wilk leżał na ziemi i ledwo oddychał. Nad nim stał pochylony jeden z szarych wilków. Już miał wbić zęby w jego kark, kiedy Dias skoczył na niego. Ja zająłem się drugim, a ranny wilk zaczął się odsuwać. Po dłuższej chwili walka była skończona.
Spojrzałem w stronę wilka, który patrzył na nas ze strachem. Tym razem postanowiłem się nie odzywać, bo mogłem tylko pogorszyć sytuacje.
<Dias?>
-Tam się chowa - Powiedział jeden wskazując na jaskinie.
Weszli tam i po chwili rozległ się pisk. Ruszyliśmy w stronę jaskini gotowi pomóc i tak już rannemu wilkowi.
Wilk leżał na ziemi i ledwo oddychał. Nad nim stał pochylony jeden z szarych wilków. Już miał wbić zęby w jego kark, kiedy Dias skoczył na niego. Ja zająłem się drugim, a ranny wilk zaczął się odsuwać. Po dłuższej chwili walka była skończona.
Spojrzałem w stronę wilka, który patrzył na nas ze strachem. Tym razem postanowiłem się nie odzywać, bo mogłem tylko pogorszyć sytuacje.
<Dias?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz